Polski system prawny ma chronić osoby, które chcą walczyć z patologiami w polskich przedsiębiorstwach. W tym celu sejm przyjął ustawę o ochronie sygnalistów. Co warto wiedzieć o nowych przepisach i jaki jest cel ich wprowadzenia? W jaki sposób sygnalistów może chronić ustawa i jak definiować tego typu osoby? Dlaczego sygnalista nie jest – wbrew głosom sprzeciwu – donosicielem? Odpowiadamy!
Termin sygnalista pojawił się w polskim biznesie stosunkowo niedawno. To efekt zmian, jakie zaszły na przestrzeni lat wśród naszych przedsiębiorców. Jeszcze kilka dekad temu osoba, która informowała służby państwowe o nieprawidłowościach w firmie nazywana była „donosicielem”. Dziś mało kto nazywa sygnalistów w ten sposób.
Kim są sygnaliści? Co warto o nich wiedzieć?
Różnice między donosicielstwem, a sygnalizowanie są bowiem znaczne. Donosiciel to osoba, która na złość stara się uprzykrzać życie swojemu przełożonemu lub firmie, w której pracuje. Nie skupia się na korzyściach, które może przynieść jej zachowanie dla ogółu pracowników lub poszczególnej jednostki. Zgłasza też nieprawidłowości, które nie mają wcale wpływu na funkcjonowanie kadry pracowniczej.
Sygnalista działa inaczej. Osoba ta zgłasza nieprawidłowości związane z pracą (np. mobbing czy molestowanie seksualne) z myślą o rozwoju firmy lub prawach pracowników. Stara się eliminować niekorzystne, a niekiedy niezgodne z prawem zjawiska. Oczyszcza w ten sposób atmosferę w miejscu pracy. Może zgłaszać swoje podejrzenia organom ścigania lub przełożonym (bezpośrednim, jeżeli sprawa dotyczy np. współpracownikom lub osobom na wyższych stanowiskach).
Czytaj także: Skuteczne sposoby zdobycia dowodów rozwodowych – jak przejść przez ten etap?
Kiedy działania sygnalistów mogą być istotne z punktu widzenia praw pracowników?
Sygnaliści pełnią istotną rolę w rozwoju firmy i zabezpieczeniu kadry pracowników. Gdyby nie ich działania, najpewniej znacznie zwiększyłaby się liczba osób, które dotknięte są łamaniem prawa pracowniczego w Polsce. W czym może pomóc osoba zwana sygnalistą?
- Zabezpieczenie pracowników przed nierównym traktowaniem ze względu na płeć, wyznanie, kolor skóry itd.
- Ochrona praw pracowników dotyczących urlopów, zwolnień lekarskich, nadgodzin itd.
- Informowanie przełożonych lub organów ścigania i wyeliminowanie szkodliwych zjawisk takich jak mobbing, molestowanie seksualne, kradzież, szpiegostwo przemysłowe.
Podkreślmy, że sygnaliści zawsze działają w dobrej wierze. Ich praca w ostatecznym rozrachunku jest potrzebna przedsiębiorcom. Dzięki nim nieprawidłowości mogą być eliminowane na samym początku, bez burzenia spokoju całej kadry pracowników. Jeżeli właściciel przedsiębiorstwa poważnie podchodzi do przekazywanych mu sygnałów, może w krótkim czasie usunąć z pracy osobę dopuszczającą się mobbingu, co wpłynie pozytywnie na efekty działań pracowników i obroty biznesu.
Jak sygnalistów chroni przyjęta przez Sejm ustawa?
Niestety, sygnaliści i donosiciele są niekiedy zrównywani przez właścicieli firm i traktowani dużo gorzej. Zdarza się, że osoba informująca o nieprawidłowościach w firmie spotyka się sama z mobbingiem, agresją, a nawet zwolnieniem. Aby ograniczyć ryzyko szykanowania sygnalistów, Sejm przyjął ustawę o ochronie sygnalistów. Jakie są jej założenia?
Przede wszystkim nowe prawo ma umożliwić sygnalistom dochodzenia odszkodowania lub zadośćuczynienia, jeżeli następstwem sygnalizowania z jego strony będą mobbing, utrata premii, problem z awansem, a nawet utrata pracy. Ustawa wskazuje, że sygnalista będzie anonimowy i organy ścigania mają obowiązek zająć się jego sprawą.
Co ważne, sygnalista nie będzie objęty sankcjami dotyczącymi ujawnienia tajemnicy przedsiębiorstwa, czy innymi obostrzeniami związanymi z jego umową, jeżeli będzie to konieczne w trybie zgłaszania nieprawidłowości. Ustawodawca podkreśla, że sygnaliści działają w stanie wyższej konieczności i mogą w ten sposób łamać postanowienia między pracodawcą i zatrudnionym.
Istotne jest także nałożenie na pracodawców obowiązku poważnego potraktowania informacji od sygnalistów. Firmy mają obowiązek przygotowania procedur ułatwiających przekazywanie niepokojących sygnałów powiązanych z pracą i zapewnienie sygnalistom pełnej anonimowości. Co istotne, na stronie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej możemy przeczytać, że „sygnalistą, któremu przysługiwać będzie ochrona będzie mógł zostać pracownik, ale też były pracownik, funkcjonariusz, żołnierz zawodowy, zleceniobiorca, stażysta czy wolontariusz”.