system rozpoznawania twarzy w tłumie

System rozpoznawania twarzy – nowe oblicze szpiegowania

W 2018 roku, chińska policja zatrzymała na koncercie mężczyznę, poszukiwanego za przestępstwa gospodarcze. Co jest w tym niezwykłego? Przestępca nie został zidentyfikowany przez ochronę czy innych uczestników wydarzenia. Jego twarz wychwycił państwowy system rozpoznawania twarzy … w 60 tys. tłumie ludzi. Mężczyzna tłumaczył się później, że czuł się bezpiecznie i anonimowo w tak dużej ilości osób. Jednak w Chinach, już od jakiegoś czasu, anonimowość w miejscach publicznych, nie jest możliwa.  

Chiński Wielki Brat

Bohaterem historii, który pomógł policjantom w złapaniu przestępcy, jest wprowadzony pod koniec 2017 roku, rządowy system monitoringu, posiadający funkcję rozpoznawania twarzy. Pierwszy raz stało się o nim głośno, z powodu eksperymentu przeprowadzonego przez dziennikarza BBC. Jego zdjęcie zostało dodane do bazy danych chińskich służb, które miały go potem znaleźć. Dzięki monitoringowi, zajęło im to zwrotne 7 minut.

Chiński system rozpoznawania twarzy działa w oparciu o niemal 200 mln kamer, rozsianych po całym kraju – na ulicach, dworcach czy lotniskach. Jak na razie, jest to wciąż jeden z etapów jego rozwoju. Do 2020 roku, liczba urządzeń ma wzrosnąć do 400 mln. Uzupełnieniem rządowego monitoringu są specjalne okulary (oczywiście z funkcją rozpoznawania twarzy), które trafiły na wyposażenie chińskiej policji w 2018 roku.

Chiński rząd zarzeka się, że cały system inwigilacji służy jedynie podniesieniu bezpieczeństwa i porządku w kraju. Wykorzystuje się go zatem do łapania przestępców czy m.in. upominania pieszych przechodzących na czerwonych świetle (dostają oni pouczenia bezpośrednio na swoje telefony komórkowe).

Problem, według przeciwników monitoringu, polega jednak na tym, że tego rodzaju kamery szpiegowskie łatwo użyć do kontroli, wychodzącej poza kwestię bezpieczeństwa.

Jak działa system rozpoznawania twarzy?

Pierwsze systemy rozpoznawania twarzy opierały się na analizie powtarzalnych u każdego człowieka, unikalnych elementów, np. ułożenia oczu i długości odcinka między nimi, długości nosa czy kształtu żuchwy. Były to tzw. punkty nodalne, na podstawie których budowało się swego rodzaju dwuwymiarowy “odcisk twarzy”. Ta metoda miała jednak swoje wady – lekki uśmiech, przechylenie twarzy, zmiana oświetlenia czy upływ lat sprawiały, że komputery nie potrafiły ponownie rozpoznać danej osoby.

Szybki rozwój dziedziny sprawia jednak, że problemy tego typu stają się przeszłością. Obecnie do analizowania i rozpoznawania twarzy wykorzystuje się techniki modelowania 3D, co eliminuje problem zmiany położenia twarzy i oświetlenia. Udoskonalono również dobór charakterystycznych punktów – np. zamiast rozstawu oczu, bada się obecnie kształt oczodołów. Wkład w rozwój rozpoznawania twarzy miało również uczenie maszynowe – algorytmy analizowały duże zbiory danych i uczyły się na swoich poprzednich doświadczeniach i błędach.

Nie tylko Chiny

Nie jest jednak tak, że jedynie w komunistycznym Państwie Środka pokuszono się o powszechne wykorzystanie technik rozpoznawania twarzy. Metodę tę bada już wiele innych krajów, znanych raczej z poszanowania praw człowieka, niż ich naruszania. Przykład?

W 2017 roku, na jednym z berlińskich dworców, niemiecki rząd przez 6 miesięcy testował system umożliwiający automatyczną identyfikację osób. W przeciwieństwie do Chin, tu udział brali wyłącznie ochotnicy.

Podobny, kilkudniowy eksperyment przeprowadzono pod koniec 2018 roku, w Wielkiej Brytanii. Na ulicach dzielnic Londynu zainstalowano wówczas kamery, które porównywały twarze przechodniów, z bazami danych policji.

Z kolei w USA, system rozpoznawania twarzy już od kilku lat jest testowany na lotniskach, m.in. w Nowym Jorku czy Waszyngtonie.

We wszystkich tych przypadkach uzasadnieniem podjętych działań było zwiększenie bezpieczeństwa obywateli.

Pokaż mi swoją twarz

Automatyczne wykrywanie twarzy jest również wykorzystywane w produktach i usługach, z którymi obcujemy na co dzień.

Opcję odblokowywania ekranu za pomocą twarzy posiada dzisiaj większość smartfonów. Zastosowane tam rozwiązania są często bardzo zaawansowane – bazują na skanowaniu tęczówki oka czy podczerwieni, co czyni z takiego urządzenia wyjątkowo bezpieczny telefon.

Z wykrywania twarzy korzysta także Facebook (m.in. po to by uchronić nas przed kradzieżą tożsamości lub by ułatwić rozpoznawanie twarzy osobom słabowidzącym) czy część producentów aut (te firmy, które posiadają w ofercie samochody z systemem monitorowania zmęczenia kierowcy).

Pomysł wprowadzenia automatycznej identyfikacji przez rząd, w wielu osobach budzi obawy przed nadużyciami. Prawda jest taka, że już teraz, korzystając z niektórych produktów i usług, świadomie zgadzamy się na odebranie nam anonimowości.

Tagi: , .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *