Bezprzewodowa sieć internetowa oparta jest dziś na standardzie Wi-Fi i niewidzialnych dla ludzkiego oka falach radiowych. Naukowcy szukają alternatywy dla przestarzałej technologii, która ogranicza m.in. prędkość Internetu. Jedną z propozycji jest wykorzystanie Li-Fi, czyli Internetu przesyłanego… światłem. Co warto o nim wiedzieć? Czy standard ten może zastąpić użytkowane od lat Wi-Fi?
Internet bezprzewodowy jest dziś podstawowym sposobem podłączenia urządzeń elektronicznych do sieci. W błyskawiczny sposób zastąpił połączenie ethernetowe (czyli przesyłanie sygnału przy pomocy wykorzystania przewodów). Aktualnie najpopularniejszym standardem obowiązującym w sieci bezprzewodowej jest Wi-Fi, który stał się popularny już w pierwszej dekadzie XXI wieku. Coraz częściej mówi się, że Li-Fi może być jego następcą.
Czym jest Li-Fi?
Li-Fi to standard przesyłania danych drogą bezprzewodową, przy użyciu światła LED. Polega on na transferze Internetu poprzez użycie promieni widzialnych VLC. System jest ponad 100 razy szybszy niż Wi-Fi. Naukowcy pracujący nad standardem wskazują, że udało im się przesłać dane z prędkością (uwaga!) 224 Gb/s!
Z angielskiego Li-Fi to light fidelity, czyli w wolnym tłumaczeniu „świetlna wierność”. Pierwszy raz tę technologię opracowano w 2011 roku w szkockim Uniwersytecie w Edynburgu. Do transmisji wykorzystuje pracę diod ledowych, które nie przenikają przez ściany.
Internet działający w oparciu o… światło? To Li-Fi! (fot. pixabay.com)
Zalety używania Li-Fi – co warto o nich wiedzieć?
Opracowywany system (którego rozreklamowanie i rozpropagowanie jest melodią dalekiej przyszłości, sięgającej kilku dekad) ma wiele zalet. To tzw. zielony internet, który nie generuje śladu węglowego. Praktycznie każde światło może być przekaźnikiem danych bezprzewodowych. Nie jest konieczne tworzenie nowej infrastruktury.
Co jeszcze należy do zalet stosowania Li-Fi?
- Zapewnia bardzo wysokie prędkości osiągające kilkaset gigabajtów na sekundę.
- Jego zdolność przepustowa jest 10 000 razy większa niż w przypadku Wi-Fi dzięki instalacji wielu diod LED.
- Dane nie mogą zostać przechwycone poza strumieniem światła co gwarantuje pełne bezpieczeństwo.
- Nie ma możliwości podłączenia się do sieci bez wiedzy właściciela (niweluje zjawisko piggybackingu).
- Brak zakłóceń sieciowych oraz radiowych.
- Nie zakłóca innych urządzeń elektronicznych. Dzięki temu może być z powodzeniem stosowany między innymi w szpitalach, samolotach czy pojazdach ratowniczych.
Wszechstronne zastosowanie tej sieci mogłoby diametralnie zmienić systematyczne użytkowanie bezprzewodowego Internetu.
Czytaj także: Nadprzewodnik działający w temperaturze pokojowej – mistyfikacja czy rewolucja w elektronice i tani prąd?
Różnice między Li-Fi i Wi-FI
Wi-Fi i Li-Fi łączy to, że obydwa standardy służą do przesyłania bezprzewodowego Internetu. Na tym podobieństwa się kończą. Technologie te dość znacznie się różnią i bazują na innej systematyce pracy.
- Wi-Fi może działać w ciemności, Li-Fi wymaga zapalonego światła.
- Promienie Wi-Fi są niewidoczne dla ludzkiego oka. Li-Fi działa na bazie świateł LED, które zobaczysz gołym okiem.
- Do zastosowania Wi-Fi konieczny jest specjalny router. Do działania Li-Fi wystarczy… żarówka LED. Jej koszt jest jednak bardzo wysoki (nawet kilka tysięcy złotych).
- Li-Fi działa bardzo płynnie i zapewnia szybkie przesyłanie danych, konieczne jest jednak znajdowanie się w pobliżu sieci. Im dalej od Li-Fi tym zasięg jest mniejszy. Wi-Fi ma bardziej obszerny sygnał.
- Wi-Fi przenika przez ścianę, z kolei Li-Fi nie będzie działać w innym pomieszczeniu.
WiFi jest na ten moment tańszą i bardziej wszechstronną technologią (fot. pixabay.com)
Czy Li-FI może zastąpić standard Wi-Fi?
Naukowcy podkreślają, że potencjał Li-Fi jest ogromny. Nadawałby się do zastosowania w powietrzu, w biurach oraz w przypadku, gdy wymagane jest zastosowanie największej dyskrecji i bezpieczeństwa przy przesyłaniu danych. Jak podkreśliliśmy wyżej, sieć ma jednak wiele ograniczeń.
Poza tym budowa nowej infrastruktury kosztowałaby ogromne pieniądze i wymagała inwestycji także wśród samych użytkowników. Bardzo drogie są same nadajniki i urządzenia transmisyjne. To sprawia, że najbardziej optymistyczne przewidywania wskazują, że Li-Fi może być standardem sieciowym w ciągu dwóch lub nawet trzech dekad.
Co ważne, niektórzy specjaliści podkreślają, że system (np. ze względu na brak możliwości działania bez promieni świetlnych) nigdy nie zastąpi w pełni Wi-Fi, ale może być jego idealnym uzupełnieniem. Wskazują tutaj przykład firm, których podstawowy standard przesyłania danych jest bardzo obciążony i wewnętrzne systemy mogą korzystać z Li-Fi.
Zaznaczmy też, że na ten moment firmy nie oferują Internetu o tak dużej prędkości jak możliwości Li-Fi. Dopiero w przypadku rozszerzenia oferty będziemy mogli mówić o potrzebie korzystania z nowej technologii.
